Jak działają domy pogrzebowe w czasie pandemii koronawirusa?
W czasach pandemii koronawirusa już chyba nic nie może zdziwić. A jednak, bo okazuje się, że pomysłowość zakładów pogrzebowych jest naprawdę zaskakująca. Pracownicy tychże obiektów robią wszystko, by w tych trudnych czasach pochówek odbywał się nie tylko z poszanowaniem zmarłego, ale także osób bliskich. Wiadomo, że przez wprowadzone obostrzenia nie wszyscy mogą uczestniczyć w tzw. ostatnim pożegnaniu. Co więc wprowadził niejeden dom pogrzebowy? Warszawa, ale i inne miasta na terenie naszego kraju oferują na przykład relacje z pogrzebów online. Dzięki temu każdy chętny może obejrzeć pochówek bliskiej osoby zmarłej bez fizycznego uczestnictwa w ceremonii.
Pogrzeby się przedłużają
Trzeba wiedzieć, że zakłady pogrzebowe wykazują znaczne opóźnienia w realizacji pochówków, a wszystko to przez zwiększoną liczbę zgonów. Każdego dnia na COVID-19 umiera obecnie kilkaset osób. Weźmy pod uwagę, że odnotowywane zgony nie dotyczą przecież jedynie zarażonych koronawirusem. Na pogrzeb trzeba czekać nawet kilka tygodni.
Działalność zakładów pogrzebowych wymaga dzisiaj wdrożenia specjalnych standardów ostrożności. Pracownicy nie myją ciała zmarłego, za to dezynfekują je specjalnym płynem wirusobójczym. Sami zakładają specjalne kombinezony, maseczki, przyłbice, rękawiczki. Zmarły umieszczany jest w szczelnym worku albo specjalnej trumnie. Nie organizuje się pożegnania w kaplicy przy otwartej trumnie, a w samym pogrzebie może brać udział jedynie kilka osób z najbliższej rodziny.